Przechodzimy do najtrudniejszego w mojej ocenie etapu – reintrodukcji oligosacharydów. W dzisiejszym poście opiszę szczegółowo, jak wprowadzić ponownie do diety fruktany.
Co to są fruktany?
Fruktany to rodzaj oligosacharydów, kryjących się pod literką „O” w skrócie FODMAP. Drugim rodzajem oligosacharydów są galaktosacharydy – w skrócie GOS. Omówię je bardziej szczegółowo w kolejnych wpisach.
W jakich produktach występują fruktany?
Fruktany można znaleźć w bardzo wielu produktach, poczynając od warzyw i owoców na zbożach kończąc. Często są dodawane do żywności przetworzonej np. w postaci INULINY, przed którą już Was przestrzegałam.
Z uwagi na specyfikę fruktanów i szeroki zakres ich występowania w pokarmach testowanie ich należy podzielić na 3 grupy:
1. WARZYWA
np. czosnek, cebula, pory, szalotki, dymka, kapusta włoska,
2. owoce
np. grejpfruty, nektarynki, arbuzy, granaty, suszone owoce takie jak figi, daktyle, rodzynki,
3. zboża i jego przetwory
np. makarony pszenne, płatki orkiszowe, chleb wieloziarnisty, pumpernikiel, płatki kukurydziane.
Wykluczenie z jadłospisu produktów zbożowych (co ma miejsce w dietach niskowęglowodanowych typu paleo) prowadzi do znaczącego spadku ilości przyjmowanych fruktanów i tym samym zauważalnego zmniejszenia się ilości męczących objawów ze strony układu pokarmowego.
Czemu fruktany wywołują objawy zespołu jelita drażliwego?
Problemy wynikają z ich budowy.
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że fruktany zbudowane są z fruktozy połączonej z glukozą – dwóch rodzajów cukrów prostych. Aby przyswoić fruktany organizm musi rozbić oligosacharydy na cukry proste.
Problem w tym, że organizm człowieka nie produkuje odpowiednich enzymów, które umożliwiłyby rozbicie łańcuchów oligosacharydów na przyswajalne cukry proste. W konsekwencji fruktany nie są trawione i nie są absorbowane w jelitach.
W jelicie grubym na niestrawione fruktany czekają liczące na dobrą wyżerkę bakterie jelitowe. Połączenie bakterii i fruktanów prowadzi do ich fermentacji (fruktanów, nie bakterii ;]).
U zdrowych osób efektem pracy bakterii są gazy – normalna reakcja organizmu. Zdrowy człowiek produkuje bowiem ok. 0,5 l gazów dziennie, co można przeliczyć na ok. 14 bąków. :] Doprawdy nie wiem, kto się zajmuje przeliczaniem gazów na bąki, ale jestem tej osobie bardzo wdzięczna, że zdjęła ze mnie ten obowiązek. ;]
W przypadku ZJD reakcja przewrażliwionego organizmu jest bardzo silna. Pojawiają się wzdęcia, zaburzenia pasażu jelitowego, ból brzucha, poczucie dyskomfortu i gazy w ilościach większych niż standardowe pół litra…
Oligosacharydy nie są trawione przez nasze organizmy. Nie oznacza to jednak, że są zupełnie zbędne i należy je całkowicie wyeliminować z diety. Wręcz przeciwnie! Tak jak pisałam, oligosacharydy są prebiotykami i mają bardzo pozytywny wpływ na nasze dobre bakterie jelitowe.
Niezbędne jest więc przeprowadzenie reintrodukcji do końca i włączenie do diety produktów z fruktanami i GOS w takiej ilości, jaka jest tolerowana przez Wasze organizmy.
W jaki sposób testujemy fruktany?
Reintrodukcja oligosacharydów to dłuższy i bardziej skomplikowany proces, ponieważ reakcje Waszych organizmów na poszczególne produkty zawierające fruktany lub GOS mogą być zróżnicowane.
Różne produkty zawierają różne ilości fruktanów. Duży wpływ na to, jak reaguje organizm, ma także sposób przetworzenia pożywienia. Najlepszym przykładem są suszone owoce. Z pewnością zauważyliście, że winogrona można spożywać w trakcie fazy eliminacyjnej, podczas gdy rodzynki są niedozwolone. Wynika to z faktu, że w trakcie suszenia dochodzi do koncentracji cukrów w owocu, co powoduje znaczący wzrost fruktanów.
Podobnie jest ze zbożami. Pieczywo na zakwasie jest dozwolone. Zielone światło ma także piwo, choć może być wytwarzane z niedozwolonej pszenicy.
Może się okazać, że dobrze tolerujecie czosnek, ale nie cebulę, choć oba te warzywa mają wysoką zawartość oligosacharydów. Z tego właśnie względu testowanie fruktanów i GOS przebiega dłużej i wymaga większej uwagi z Waszej strony.
Prawidłowa reintrodukcja fruktanów oznacza przetestowanie 1 lub 2 wybranych produktów z każdej z 3 grup pokarmów: warzyw, owoców i produktów zbożowych.
Reintrodukcja samych fruktanów może więc trwać nawet 6 tygodni!

Jakie produkty wybrać do testowania?
Myślę, że wielu z Was tęskni za prawdziwym polskim pieczywem wprost z piekarni – jeszcze ciepłym, z chrupiącą skórka. Teraz jest najlepszy czas, aby pobiec rano do sklepu. :]
Wybierzcie 2 produkty z poniższej tabelki i przetestujcie odrębnie każdy z nich (co powinno Wam zająć min. 2 tygodnie).
Sugeruję, aby wybrać taki rodzaj produktów zbożowych, które jadaliście regularnie przed rozpoczęciem diety eliminacyjnej i za którymi tęsknicie najbardziej.
Ja bardzo rzadko jadałam biały chleb pszenny, uwielbiałam za to świeżo wypiekane bułki z Lidla (tak, wiem – ciasto pochodzi z Chin i jest napakowane dodatkami, ale każdy ma jakieś słabości ;]). Z tego względu w moim przypadku testowanie białego chleb mijało się z celem. Co innego bułeczki czy chleb graham, za którego bogatym smakiem wręcz przepadam. ;P
Jak pewnie zauważyliście, porcje do testowania są dość małe. Możecie albo się ich trzymać bardzo rygorystycznie albo bardziej elastycznie i rozpocząć od 1 standardowej kromki, bez ważenia i przejmowania się gramami. Polski chleb jest bardziej mięsisty i mniej napakowany spulchniaczami. Jeśli wystąpią objawy ZJD, zmniejszcie porcję i spróbujcie jeszcze raz po ustąpieniu objawów.
Szczegółowo proces testowania opisałam w poprzednich wpisach.
Testując pieczywo wybierzcie to, które zwykle jadaliście lub chcielibyście jadać. Skład chleba różni się w zależności od producenta i może się okazać, że dobrze tolerujecie pieczywo z jednej konkretnej piekarni albo tylko określony rodzaj chleba.
Zwróćcie uwagi na skład pieczywa. Może się okazać, że zawiera inne niedozwolone dodatki, których nie tolerujecie np. syrop glukozowo-fruktozowy, miód albo sok jabłkowy.
Jeśli macie czas i lubicie spędzać czas w kuchni (ja uwielbiam!) możecie pokusić się o przygotowanie własnego chleba. Będziecie mogli kontrolować jego skład i jakość składników.
Nazwa produktu | Mała porcja | Średnia porcja | Duża porcja |
---|---|---|---|
Płatki śniadaniowe | |||
Płatki jęczmienne | 20 g | 40 g | 60 g |
Płatki kukurydziane | 30 g | 45 g | 60 g |
Płatki owsiane błyskawiczne/płatki górskie* | 50 g | 100 g | 150 g |
Płatki orkiszowe | 20 g | 40 g | 60 g |
Otręby pszenne | 1 łyżeczka (10 g) | 2 łyżeczki | 3 łyżeczki |
Pieczywo | |||
Pumpernikiel | 1 kromka (50 g) | 2 kromki | 3 kromki |
Chleb biały pszenny | 1 kromka (25 g) | 2 kromki | 3 kromki |
Chleb pełnoziarnisty | 1 kromka (25 g) | 2 kromki | 3 kromki |
Produkty ugotowane | |||
Kasza gryczana nieprażona (biała) ugotowana | 50 g | 100 g | 150 g |
Kuskus | 50 g | 100 g | 150 g |
Makaron orkiszowy | 100 g | 150 g | 200 g |
Makaron z pszenicy | 100 g | 150 g | 200 g |
* Płatki owsiane górskie są dozwolone ale w ilości nieprzekraczającej 100 g na porcję. To naprawdę duża porcja – ja nie jem więcej niż 4 łyżki (ok. 40 g). Ale jeśli ktoś lubi ciastka owsiane lub potrzebuje więcej płatków, aby czuć sytość, może przetestować także płatki owsiane w większej ilości niż 100 g.
Z uwagi na dobroczynny wpływ oligosacharydów na populację dobrych bakterii w naszych jelitach prawidłowa reintrodukcja fruktanów i GOS ma istotny wpływ na nasze zdrowie.
Dlatego tak ważne jest ustalenie, jakie ilości produktów zawierających oligosacharydy tolerują Wasze organizmy.
Jeśli okaże się, że poziom Waszej tolerancji jest bardzo niski zalecam jedzenie od czasu do czasu produktów zawierających oligosacharydy, nawet jeśli wywołują one objawy ZJD. Lepiej się przemęczyć w kontrolowanych warunkach niż doprowadzić do drastycznego spadku ilości dobrych bakterii jelitowych.
Najlepiej jest znaleźć równowagę pomiędzy pragnieniem pozbycia się objawów ZJD z naszego życia a dobrostanem naszych bakterii. Nawet za cenę zwiększonej ilości gazów. ;]
Jestem bardzo ciekawa, za jakimi produktami zbożowymi tęsknicie najbardziej? A może wręcz przeciwnie – tak jak ja polubiliście pieczywo bezglutenowe? ;] Dajcie znać w komentarzach! :]
Czy płatki kukurydziane nie są dozwolone przez całą dietę? Kukurydzy nie ma na „czarnej liście”, nie widzę też w składzie typowych corn flakesów ani ich odpowiedników ze sklepu na B innych „niebezpiecznych” składników.
BTW, czy dwóch z tych trzech grup produktów nie można testować razem (tak wnioskowałem z opisów spotkanych w necie)? Piszesz o sprawdzaniu ich jeden po drugim przez 2 tygodnie.
Pozdrawiam. 🙂
Z płatkami jest problem, że niedozwolone są amerykańskie (???), a inne (polskie??) są dozwolone jedynie w ilości 15 g. Dopiszę je na listę.
Dozwolone są za to bez ograniczeń chipsy kukurydziane (ale oczywiście bez mąki pszennej) i ja je jem zamiast czipsów z dipem serowym, który wymyślił dla mnie mój przyjaciel – bez czosnku i cebuli. Może się kiedyś podzieli przepisem, bo dip jest fantastyczny. 😉
Jeśli chodzi o testowanie to też się nad tym zastanawiałam, ale uznałam, że taki sposób jest najbezpieczniejszy i najbardziej przejrzysty. Oczywiście możesz testować je razem, ale jeśli jeden Ci zaszkodzi, to w jaki sposób ustalisz który?
Objawy ZJD nie pojawiają się przecież od razy po zjedzeniu danego pokarmu (tak jak w alergiach) i może minąć sporo czasu zanim ujawni się reakcja organizmu. No i skąd wiedzieć, czy to dany produkt, czy raczej skumulowanie dwóch naraz? Możesz dojść do błędnego wniosku, że danego produktu nie możesz jeść w danej ilości, a to nie prawda – wystarczy go nie łączyć z innymi produktami high FODMAP.
A w jaki sposób był uargumentowany ten inny sposób? 🙂
Hej. Wiesz, co, nie wiem, czy był jakoś argumentowany – to raczej moja nadinterpretacja wynikająca z opisów w tabelkach w stylu „Test 2 of the 3 products”. Dzięki za rozjaśnienie. 🙂
Hm, z płatkami ciekawa sprawa. A co do chrupek kukurydzianych, to naturalnie ratują mi życie (one i popcorn), bo wizja paru miesięcy bez niczego chipsopodobnego… brr! 😉 O ile wiem, podpiąć pod dietę można Curly i im podobne chrupki (polecam), czyli kukurydziane, zawierające orzechy, ale bez mąki pszennej, cebuli itp. (tu trzeba być ostrożnym, bo niektóre chrupki orzechowe zawierają mąkę). Oczywiście, w rozsądnych (pod kątem orzechów) ilościach.
Nie upieram się przy mojej interpretacji – po prostu myślę, że tak jest bardziej przejrzyście i mniejsza jest szansa na błędne odczytanie reakcji organizmu.
Kocham Curly!!! 😀 To moja słaba strona… I jak już zaczynam je jeść to nie jestem byt rozsądna ;P Ale niespecjalnie mi szkodzą nawet w dużych ilościach. Jakieś przyjemności w życiu trzeba mieć. ;P
Cześć 🙂
A jak to właściwie jest z glukozą i przyprawami w wędlinach? Mam dylemat. Od jakiegoś czasu zastanawiam się jakie właściwie kiełbasy, wędliny itp. możemy jeść? W składzie różnych fajnych szynek jest np. 90 % indyk, sól, przyprawy. Co tak na prawdę kryje się pod postacią przypraw, czy nie ma w nich cebuli i czosnku? Jak mam się do tego odnieść? Przecież to warzywa!
Znalazłam super parówki w lidlu ale jest w nich i glukoza i tajemnicze przyprawy, co robić? Jeść czy nie? Jestem fanką kiełbas i dobrych jakościowo parówek ale nie wiem co w ich składzie jest dozwolone a co nie? Help!!!
Glukoza nie powinna sprawić problemów, wręcz przeciwnie, pomaga lepiej tolerować fruktozę, która jest FODMAP. (jeśli dany produkt zawiera fruktozę i glukozę w proporcji 1:1, to jest on co do zasady dobrze tolerowany przez chorych na ZJD).
Odnośnie przypraw w wędlinach – faktycznie można odnaleźć w ich składzie czosnek i cebulę, zwłaszcza w kiełbasach. Jeśli jesteś w I fazie diety i objawy ustąpiły lub wyraźnie się zmniejszyły, możesz spróbować wędlin mniej przyprawianych np. dla dzieci, drobiowych itp. Z pewnością nie salami w posypce z czosnku. 😉
Jeśli Ci nie zaszkodzą możesz wprowadzić ostrożnie inne rodzaje. Tych przypraw nie jest zbyt dużo w 2 plasterkach, więc nie ma co przesadzać z ostrożnością, jeśli dieta już daje efekty. Jeśli dieta nadal nie działa, wstrzymaj się z wędlinami. Być może masz bardzo wysoką nietolerancję na któryś z FODMAP i najpierw musisz skoncentrować się na opanowaniu objawów, co może oznaczać bardziej restrykcyjne podejście do diety.
Ja np. jadam polędwicę sopocką czy schab, szynkę z drobiu i nie mam problemów. 🙂
Skoro możemy jeść curly to cheetosy też? Uwielbiam spiralki 😀 Ale mają w składzie laktozę z mleka. Tylko czy w niebezpiecznej ilości dla nas?
Ha ha, widzę, że nie jestem jedynym koneserem chrupek kukurydzianych. ;P
Nie pamiętam składu, ale z tego co mi się wydaję, to sprawdzałam i faktycznie była tam laktoza.
Jeśli jesteś na diecie eliminacyjnej, lepiej z nich zrezygnować. Jeśli przeszłaś fazę reintrodukcji laktozy i nie jesteś super na nią wrażliwa, możesz najprawdopodobniej je jeść. To prostu spróbuj po zakończeniu obu faz.
Hej, płatki kukurydziane corn flakes firmy Nestle mają taki skład : Składniki:grys kukurydziany (99,8%), cukier, sól, glukoza, cukier brązowy, syrop cukru inwertowanego, melasa cukru trzcinowego, regulator kwasowości (fosforany sodu), substancje wzbogacające: witaminy (niacyna, kwas pantotenowy, ryboflawina (B2), witamina B6, kwas foliowy), % – odnosi się do zawartości składnika w całym produkcie.
Jedyne co by mnie tu zastanawiało to melasa ?? Czy w takim razie one mogą szkodzić? bo ja byłam przekonana, że nie i je jadłam 😉
Rozumiem, że flipsy również są dozwolone ? 🙂
Melasa raczej jest niedozwolona, ale jeśli do tej pory jadłaś, a mimo to Twój stan na diecie się poprawił, to możesz jeść je dalej. Choć warto byłoby wykorzystać dietę do zmiany nawyków… Totalny śmietnik te płatki… Mnóstwo cukru.
Flipsy – chyba ok. Ja jem chrupki i jest ok, choć jak przesadzę z ilością to czuję, że nie do końca są dla mnie neutralne, ale jadam orzechowe z lidla. ;P
Szczerze to jakoś nie tęsknię za normalnym pieczywem. Jem po prostu chleb orkiszowy który bardzo mi smakuje i może dlatego. Tylko muszę go kupować w piekarni, która jest daleko od mojego mieszkania, dlatego to jest problem. Przed przejściem na dietę jadłam chleb żytni. Lubię taki prawdziwy na zakwasie. Może spróbuję go wprowadzić do diety. Szczerze średnio smakują mi makarony kukurydziane, ale je jem czasem np. do rosołu, albo do jakiegoś dania na szybko. Cieszę się, że będę mogła przetestować zwykły makaron. Zastanawiam się czy mogę testować taki pełnoziarnisty? Czy powinnam raczej testować taki zwykły biały? Wiem, że za duża ilość błonnika w mojej diecie, źle na mnie wpływa więc może powinnam spróbować wprowadzić ten biały makaron? A co do pieczywa bezglutenowego z Lildla to szczerze smakuje okropnie i jest drogie. Ma taki dziwny zapach nie wiem czemu. A zresztą taka długa data ważności chyba nie za dobrze o nim świadczy…
Ja zabrałam się za domowy wypiek pieczywa pszennego na zakwasie i coraz lepiej mi idzie. 🙂 Na pewno dłużej zachowuje miękkość i nie wysycha tak szybko jak chleby bezglutenowe. Przetestuj ten makaron, który zwykle jesz i do którego chciałabyś wrócić.
Pieczywo z Lidla ja akurat lubię, ale już dawno nie jadłam. Traktuję je tylko jako środek awaryjny – gdy nie miałam czasu upiec własnego chleba. 🙂
Asia, czy jeżeli tolerancja na warzywa (i czosnek i cebula) okaże się wysoka, to znaczy, że fruktany w warzywach nam nie szkodzą? Chodzi o to, czy grupy (warzywa, ziarna, owoce) traktować jako całość. I analogicznie – jeśli zaszkodzi np. grejpfrut, to możemy zakładać, że raczej większość owoców z fruktanami będzie nam szkodzić? Czy takie założenia są zbyt uogólnione? Wiadomo, najlepiej byłoby przetestować każdy produkt oddzielnie, ale niestety życie nie pozwala 🙁
Tak, trochę trzeba uogólniać. 😉 Ale jeśli zauważysz, że szkodzi konkretny produkt z przetestowanej grupy, którą dobrze tolerujesz, to przetestuj go dodatkowo oddzielnie. W trakcie III fazy i tak te granice nie są takie wyraźne.
Na jednej ze stron znalazłam taką informację dot. schematu: dzień testowania – dzień przerwy – dzień testowania – dzień przerwy,… : „This testing schedule should be used when testing fructans and GOS. These FODMAPs move through our digestive system more slowly, and it may take longer for them to trigger a reaction. ” Czy podziela Pani to stanowisko? Proszę także o informację, co jeśli toleruję np. makaron pszenny, a nie toleruję płatków orkiszowych? Czy taka sytuacja może się w ogóle wydarzyć :)? Na razie pytam teoretycznie, bo dopiero zaczynam testowanie. Co wtedy z innymi produktami z tabelki? Pozdrawiam 🙂
Nie ma jednolitych wytycznych odnośnie testowania, więc trzeba sobie wybrać taką metodę, która nam się podoba i będzie łatwa do przeprowadzenia. Uzasadnienie metody, o której piszesz, brzmi bardzo sensownie. Czy możesz podać linka do tej strony?
Może się tak zdarzyć. W takim wypadku trzeba przetestować oddzielnie te produkty, które podejrzewamy o sprawianie problemów. Sposób testowania wygląda tak samo. 🙂
Czy ilości produktów ugotowanych (np. kasza gryczana nieprażona – 50g, 100g i 150g) to ilości danego produktu już po ugotowaniu, czy też przed? Nie wiem, czy powinienem jeść 50g kaszy już kiedy ją ugotowałem i napęczniała, czy też do garnka wrzucić 50g nieugotowanej, która po ugotowaniu napęcznieje do większej ilości.
Pani strona jest bardzo pomocna.
Jeśli chodzi o kaszę gryczaną nieprażoną, to akurat chodzi o ugotowaną, ponieważ zgodnie z aplikacją MU 54 g kaszy ugotowanej zawiera już fruktany. Zwykle w aplikacji jest wskazane, czy chodzi o produkt ugotowany. Jeśli nie ma zaznaczenia „cooked”, chodzi o surowy produkt.
W tabeli specjalnie podałam nazwę „produkty ugotowane”, bo chodzi o ilość ugotowanych produktów. 😉
Mam pytanie odnośnie pieczarek, pistacji i orzechów nerkowca. Aplikacja pokazuje, że zawierają fruktany, ale czy zaliczyć je do fruktanów występujących w warzywach, owocach czy zbożach :P? Jedne z tych grup tolerowałam lepiej, inne gorzej. Zakończyłam właśnie reintrodukcję i chciałabym wiedzieć, czy mogą mi zaszkodzić, czy nie. Pozdrawiam 🙂
Hej, te produkty nie nadają się do testowania, bo zawierają więcej niż jedną grupę FODMAP:
– nerkowce – fruktany i GOS
– pistacje – tak samo
– pieczarki – mannitol i fruktany.
Mogą być więc gorzej tolerowane z uwagi na kumulacje FODMAP. Poczytaj posty na temat III fazy – tu zalecenia są bardziej płynne.
Hej, na wstępie wielkie dziękuję za Twój blog, naprawdę mnie uratował! Dieta low FODMAP była tym, co było mi potrzebne do zaleczenia infekcji / poinfekcyjnego IBS.
Chciałam zapytać,
po 1) nie jadłam dotąd pełnoziarnistego pieczywa (aczkolwiek chcę zacząć), ale jadałam bułki (również te z lidla ;)). czy można z nimi wykonać testy i jeśli tak, to w jakiej ilości? (na raz jestem w stanie zjeść jedną małą bułkę lidlowską :)) dodam, że po 2. kromkach 'zwykłego’ chleba nie mam żadnych problemów (choć obecnie nie jem go dużo, bo się odzwyczaiłam podczas 1.fazy diety)
po 2) czy warto w ogóle kontynuować testy, jeśli miało się parę „cheat day” i wszystko było ok? obecnie kończę testowanie dla „spokoju wlasnego sumienia” (bycie lękowcem nie pomaga ;)), tudzież żeby być pewnym, że wszystko toleruję tak, jak tolerowałam przed infekcją – i na wszelki wypadek, gdybym znów kiedyś miała problemy podobne do IBS. natomiast chciałabym usłyszeć Twoją opinię 🙂 wybacz, jesli uważasz to za głupie pytanie!
Przepraszam za długi komentarz i dziekuję za to, co robisz. 🙂
Hej, bardzo się cieszę, że blog zawiera pomocne informacje.. 🙂
1) sama testowałam bułki z lidla 😉 nie ma problemu, żebyś je przetestowała. Zacznij od takiej 1/2 porcji, którą byś normalnie zjadła. Jeśli ok, zwiększą ją. Jeśli będą problemy – zmniejsz o połowę i ponownie przetestuj, tak jak to zostało opisane w tym wpisie.
2) ja uważam, że testy należy przeprowadzić do końca, bo to jedyny moment, kiedy kontrolujesz mocno, co jesz i jesteś w stanie ustalić z dużym prawdopodobieństwem, co Ci zaszkodziło. Jeśli oszukujesz, możesz uzyskać „fałszywe” wyniki…
Cześć,
czy testując tę grupę fruktanów , a konkretnie pieczywo, można wybrać chleb z samej mąki żytniej i na zakwasie żytnim (ale inny niż pumpernikiel)? Jeśli tak, to czy testowana ilość powinna być podobna jak w przypadku chleba pełnoziarnistego (1 kromka = 25g) czy jak dla pumpernikla (1 kromka = 50g)?
Hej,
można, ALE żyto zawiera najwięcej fruktanów ze wszystkich zbóż. Jeśli nie będziesz więc go dobrze tolerować, sugeruję jednak dodatkowo przetestować pieczywo z innego rodzaju mąki. Może się okazać, że chleb pszenny Ci nie szkodzi lub szkodzi w mniejszych ilościach.
Do testowania wybierz taką porcję, jaką być normalnie jadła, podziel na pół, a potem jeszcze raz na pół. Zacznij od tej najmniejszej. 🙂
Dziekuję za szczegółowe wyjaśnienie.
Zanim dowiedziałam się o diecie potrafiłam zjeść na śniadanie 2-4 (średniej wielkości) kromek żytniego chleba który uwielbiam. Tylko nie mogłam zrozumieć czemu po tak zdrowym, lekkostrawym śniadaniu o niskim indeksie glikemicznym i wysokiej zawartości błonnika tak źle się czuję:)
Teraz okazuje się że jadłam więcej fruktanów niż gdybym jadła pszenne…
W pewnym momencie nawet podejrzewałam alergię na żyto (która kiedys wyszła mi w testach ale jednorazowo więc było podejrzenie błedu) i przestawiłam się na pszenny. Rzeczywiście było troche lepiej.
Wyczytałam też wtedy że świeżo upieczony chleb podrażnia żoładek i trzeba odczekać jeden dzień od upieczenia. Ale oczywiście nawet to niewiele dało.
Rozważałam wtedy dietę bezglutenową ale na szczęście wcześniej dowiedziałąm się o Low Fodmap.
Cieszę się, że mogłam pomóc. Ja też staram się omijać pieczywo żytnie, pszenne toleruję całkiem, całkiem, byleby nie przesadzić z ilością pszenicy. 😉
Cześć 😊
Dziękuję za Twoją odpowiedz. Twój profil jest na prawdę świetny, zawiera mnóstwo informacji i cieszę się że na niego trafiłam.
Mam jeszcze jedno pytanie, jeśli wypróbowałam Bułke AB która zawiera mąkę z pradawej odmiany przenicy, oczywiście nic mi po niej nie jest, to znaczy że test: Fruktany zbożowe mam zaliczony? I spokojnie mogę spożywać gluten? 🫣
Dziękuję za miłe słowa, bardzo mi miło, że mój blog jest dla Ciebie pomocny! 😀
Co do Twojego pytania – jeśli nie zaobserwowałaś żadnych nieprzyjemnych objawów, to faktycznie może to sugerować, że Twój organizm dobrze toleruje fruktany zbożowe.
Natomiast pamiętaj, że gluten i fruktany to dwie różne rzeczy. Gluten to białko obecne w zbożach, a FODMAP to węglowodany.
Jeśli podejrzewasz, że masz celiakię warto poradzić się specjalisty (np. dietetyka lub gastrologa), który pomoże Ci to dokładniej zinterpretować.
Trzymam kciuki za dalsze odkrywanie, daj znać, jak Ci idzie! 😊