Bezstresowe podróżowanie na diecie Low FODMAP


Życie wolne od ZJN / niedziela, 26 czerwca, 2016

Podróżowanie na diecie Low FODMAP może przysporzyć Wam problemów. Otrzymuję często pytania, jak przestrzegać diety podczas wyjazdów urlopowych i służbowych. W tym poście podzielę się z Wami moim doświadczeniami związanymi z podróżami i zespołem jelita drażliwego.

Joanna podróżuje…

Z boku bloga znajduje się krótki opis na mój temat, z którego wynika, że uwielbiam podróżować.

Większość moich podróży bliższych i dalekich odbyłam nie wiedząc o istnieniu diety Low FODMAP. Co ciekawe podczas niektórych wyjazdów czułam się lepiej niż w domu. Było tak zwłaszcza w krajach, gdzie nie używa się zbyt wiele mleka i produktów mlecznych, a zamiast mąki ze zbóż stosuje się innego rodzaju zamienniki.

Od kiedy jestem na diecie byłam na tygodniowym wyjeździe, a teraz planuję dłuższy ok. 2 tygodniowy wyjazd. Podróżuję też trochę po Polsce, także służbowo.

Chcę podzielić się z Wami moimi doświadczeniami i pomysłami, jak podróżowanie na diecie Low FODMAP uczynić bardziej znośnym.

Czy bezstresowe podróżowanie na diecie Low FODMAP jest możliwe?

Tytuł posta jest bardzo obiecujący, ale musicie pamiętać, że każdy organizm jest inny i będzie reagował inaczej podczas wyjazdów. Niektórzy z Was będą znosić je lepiej, innych będzie stresować sam fakt przebywania daleko od bezpiecznego domu i dobrze zaopatrzonej lodówki.

Stres związany z pakowaniem i podróżą może pogorszyć stan Waszych jelit, nawet jeśli wcześniej czuliście się dobrze, a objawy ZJD zostały opanowane.

Jeśli wyjeżdżacie na wakacje, radzę bardziej koncentrować się na radosnym wyczekiwaniu na wyjazd. To są przecież Wasze wakacje! Czas leniuchowania i odpoczynku. :]

Nie dodawajcie sobie stresów zamartwiając się tym, co będziecie jeść w hotelowej restauracji. Skupcie się na pozytywnym przeżywaniu tego co doświadczacie. Warto się dobrze przygotować do wyjazdu, ale nie ma się co martwić na zapas.

Zdaję sobie sprawę, że to brzmi patetycznie, ale sama staram się zachować takie podejście. Zwykle ono działa. Od wielu lat spędzam urlop bardzo aktywnie. Dzięki temu nie mam czasu analizować tego, jak się czuję. Jestem w pełni skoncentrowana na tym, co mnie otacza. :] Nawet jeśli moje jelita się buntują, nie zwracam na to wielkiej uwagi, bo tyle się dzieje.

podróżowanie na diecie Low FODMAP
Uliczny rynek na ulicach Hanoii, Wietnam

Podróż

Strategia, którą obieram zależy od tego, czy jadę środkami komunikacji publicznej czy własnym środkiem transportu.

Auto

Podróżowanie autem jest stosunkowo proste, ale wymaga odpowiednich przygotowań.

Kilka dni przed wyjazdem zaplanujcie, co będziecie jeść w podróży. Wybierzcie te, które nie narobią bałaganu i można je spokojnie zjeść na postoju albo w trakcie jazdy.

Moi faworyci to: banany, klasyczne kanapki z pieczywa bezglutenowego z sałatą, wędliną lub serem, obrane całe ogórki i marchewki, umyta i pokrojona na mniejsze kawałki papryka, wafle ryżowe lub jaglane, orzechy, owsianka z jogurtem, orzechami i suszoną żurawiną (max. 13 g).

Nie zapomnijcie o nawilżanych chusteczkach do rąk lub/i serwetkach.

Wyciągnijcie lodówkę turystyczną kupioną na przecenie w Lidlu ;] To idealny czas, żeby jej użyć. W ostateczności możecie skorzystać z toreb termicznych, które można dostać w supermarketach i dyskontach.

Jeśli nie dysponujecie lodówką turystyczną ani torbą termiczną, wybierzcie produkty, które łatwo przetrzymają kilka godzin poza nią.

Podróżując samochodem często zabieram także duże zapasy jedzenia na pobyt: w formie półproduktów albo  wcześniej przygotowanych dań.

Pociąg

Jadąc pociągiem mam ze sobą w bagażu podręcznym przygotowane posiłki na czas podróży. Żeby nie tachać ze sobą 20 toreb (o którejś na pewno o którejś z nich zapomnę), bardzo limituję ilość zabieranego ze sobą jedzenia. Priorytetem jest dla mnie wygoda, a nie dopieszczanie moich kubków smakowych czy dbałość o zróżnicowanie jadłospisu.

Wychodzę przy tym z założenia, że nie trzeba ulepszać tego co działa. Kanapki, obrane marchewki, banany, pokrojona na kawałki papryka, ogórki gruntowe, duży zapas papierowych serwetek i odświeżających chusteczek do wytarcia rąk. Jako przekąskę wybieram miks dozwolonych orzechów. To są produkty, które nie rozciapciają się Wam w plecaku ani w torbie, nawet bez zabierania pudełek. Tym sposobem zaoszczędzam miejsce i nie wyglądam jak wielbłąd obwieszony torbami, gdy przedzieram się przez dzikie tłumy na Dworcu Centralnym.

Nawet podróżując pociągiem zwykle do walizki dorzucam kilka podstawowych produktów Low FODMAP, które pomogą mi przetrwać pobyt: chleb bezglutenowy, wafle ryżowe/gryczane/jaglane. Wolę zabrać mniej ubrań niż biegać potem po sklepach w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia.

Samolot

Planując podróż samolotem biorę pod uwagę czas trwania lot i wewnętrzne zasady przewoźnika.

Mniej niż 3 godziny? Wystarczy zjeść przed wejściem do samolotu i po wylądowaniu.

Więcej niż 3 godziny? Po prostu jem, co mi dają.

Zauważcie, że serwowane dania mają zwykle mikroskopijne rozmiary i składają się z wielu mini dań. Staram się wybrać te potrawy, które są pozbawione FODMAP albo mają ich jak najmniej. Nawet jeśli oznacza to ostrożne wybranie i odłożenie kawałków jabłek z sałatki owocowej.

Do lotu można się przygotować lepiej. Skoro na prośbę pasażerów serwowane są dania wegetariańskie czy koszerne, to czemu nie poprosić o dania Low FODMAP? Należy się wcześniej skontaktować z przewoźnikiem, powołać się na zalecenia lekarskie i zapytać, czy udałoby się coś specjalnego przygotować. Im wyższy standard przewoźnika, tym większa szansa, że coś się uda załatwić.

W ostateczności można sprawdzić na stronie linii lotniczej lub infolinii, czy możliwe jest wniesienie własnego jedzenia na pokład samolotu w bagażu podręcznym. Ponownie należy się powołać na zalecania lekarskie. Skrót ZJD brzmi bardzo enigmatycznie i bardzo poważnie. Jest szansa, że personel nie połapie się, o co chodzi. ;]

Ja w każdym razie widziałam już pasażerów w dreamlinerze LOTu z własnymi kanapkami, a sama szmuglowałam ciastka (niczego innego sensownego nie udało mi się kupić). Jakoś przetrwałam 10 godzin bez TV na dwóch paczkach ciastek i darmowym winie (w ramach przeprosin za niedziałający ekran). ;]

Pobyt

Moja strategia zależy od miejsca i długości pobytu.

Wybierając kierunki egzotyczne zaopatrzcie się w aplikację Monash University lub sprawdźcie wcześniej, które z produktów charakterystycznych dla danego kraju są Low FODMAP. Jeśli nie ma ich na liście produktów dozwolonych, napiszcie do mnie.

Przykładowo w Tajlandii możecie śmiało spróbować smoczego owocu i duriana (tylko pamiętajcie, że wnoszenie go do środków transportu jest zabronione! ;]).

Przed wyjazdem możecie też zapoznać się z ciekawym blogiem FODMAP FREE TRAVELING, którego autorzy opisują swoje wojaże, uwzględniając dietę Low FODMAP.

Pamiętajcie, że w krajach egzotycznych natkniecie się na inną florę bakteryjną w wodzie i pożywieniu, która może zaszkodzić nawet zdrowym osobom.

Zaopatrzcie się więc przed wyjazdem w zapas węgla i środków przeciwbiegunkowych.

Znajomi/rodzina

To może być rozwiązanie idealne, albo wręcz przeciwnie – bardzo problematyczne. Trudno odmówić cioci rosołku na cebuli z makaronem i kalafiorków z wody z bułeczką tartą. A deser?! Ciasto oczywiście na mące pszennej lub budyń na mleku.

Jak sobie poradzić z ciocią?

U mnie zwykle działa „Wygląda wspaniale, dziękuję, ale choruję na ZJD i lekarz absolutnie mi zabronił”. Koniec kropka. Żadnego dodatkowego tłumaczenia, żadnych szczegółów. Jeśli do cioci odmowa nie dociera, należy powtarzać ją do znudzenia „Lekarz mi zabronił”.

Tylko uprzedźcie ją wcześniej, bo osoba, która spędziła 3 godziny stojąc w kuchni nad garami gorzej znosi odmowę, jeśli weźmiecie ją przez zaskoczenie, gdy już nakryje do stołu.

Zawsze możecie spróbować przeżyć te kilka dni na ziemniakach z wody i zeskrobać panierkę ze schabowych (mi się to już zdarzyło! ;P).

Jeśli wyjeżdżacie do bardziej wyluzowanych i tolerancyjnych członków rodziny/znajomych wybierzcie przed wyjazdem kilka prostych przepisów do przyrządzenia na miejscu typu omlet z pomidorem i serem na śniadanie (zwykle jajka są w domu), grillowany/smażony kurczak z warzywami i ziemniakami lub jeszcze prostsza opcja – jajko sadzone z ziemniakami i fasolką szparagową (max. 120 g).

Jestem zwolennikiem urozmaiconych jadłospisów, ale podczas wyjazdów nie ma co komplikować sobie życia. Nic się nie stanie jeśli przez 5 dni będziecie jedli praktycznie to samo.

Potrzebne składniki kupicie w pobliskim sklepie i nie będziecie musieli ze sobą tachać połowy spiżarni,

Druga opcja, jeśli wyjeżdżacie na 1-2 dni autem, to przygotowanie obiadu i zabranie go ze sobą. Można np. przygotować danie mięsne, a ziemniaki i warzywa dokupić na miejscu.

Jeśli nie macie lodówki turystycznej, wybierzcie potrawy, które łatwo przetrzymają kilka godzin poza nią. Spokojnie możecie przewieść proste sosy warzywne do makaronu czy ryżu, sałatki z warzywami, serem, doprawione oliwą lub winegretem, zapas kanapek („wyleżała” kanapka smakuje nawet lepiej niż świeża ;P], pokrojone warzywa itp.

Przygotujcie posiłki, które nie sprawią problemów podczas podróży – nie przeciekają i nie mają intensywnego zapachu. Z doświadczenia wiem, że można zabrać ze sobą nawet gęstą zupę, jeśli tylko macie dobry pojemnik (najbardziej sprawdzają się zwykłe słoiki) i macie ją gdzie odgrzać.

Zaopatrzcie się w dobrej jakości pojemniki – niekoniecznie muszą być drogie. Ważne, żeby były wypróbowane i sprawdzone. Nie mogą przeciekać i muszą być poręczne. Ja mam zapas pojemników różnych kształtów i wielkości, które kupiłam za niewielkie pieniądze

Hostel

To bardzo wygodna opcja dla chorych na zespół jelita drażliwego. Zwykle nawet najtańszy hostel ma mini kuchnię, gdzie można odgrzać zapakowany posiłek lub przyrządzić sobie jakąś prostą potrawę typu kanapki, omlet, jajko sadzone.

Zabierzcie ze sobą duuużo chleba bezglutenowego. W podróży lub w nowym miejscu zwykle trudno go zdobyć. Kanapki to najprostsza opcja i mogą uratować Was przed śmiercią głodową. ;]

 

podróżowanie na diecie Low FODMAP
Ten węgierski słodki przysmak z pewnością nie był Low FODMAP. Ale za to był pyszny! 😉

Hotel

Zapytajcie przed wyjazdem lub już w recepcji o menu bezglutenowe lub dla alergików.

Jeśli hotel niczego takiego nie oferuje, starajcie się  wybierać z menu opcję jak najbliższe diecie FODMAP.

Jeśli to niemożliwe i albo coś zjecie, albo umrzecie z głodu – postarajcie się usunąć jak najwięcej produktów z wysoką zawartością FODMAP. Nie jest to rozwiązanie idealne (FODMAP rozpuszczają się w wodzie, więc całkowita eliminacja ich z potrawy będzie praktycznie niemożliwa), ale lepsze to niż śmierć głodowa.

Tak jak napisałam, czasami to może wymagać pewnej inwencji. Nie martwcie się, że kelner się dziwnie na Was patrzy, gdy zeskrobujecie panierkę z kotleta lub wybieracie cebulę z sałatki. ;]

Przed wyjazdem zapakujcie do walizki własny suchy prowiant typu chleb bezglutenowy, wafle ryżowe, orzechy.

Jeśli to możliwe, po przyjeździe zróbcie jak najszybciej rekonesans w pobliskich sklepach – czy można tam kupić jedzenie Low FODMAP, które pozwoli Wam przetrwać, typu poręczne banany (co ja bym zrobiła bez bananów… ;]).

Jeśli źle tolerujecie laktozę, nie zaszkodzi, jeśli zabierzecie ze sobą zapas laktazy w tabletkach (do kupienia w aptekach). Powinna pomóc.

Pamiętajcie, że 3 lata temu nie wiedzieliście o diecie Low FODMAP i jakoś przeżyliście. Teraz też dacie radę! To tylko czasowy problem. Po powrocie do domu i powrocie na dietę, objawy znowu zmniejszą się lub całkowicie znikną.

podróżowanie na diecie Low FODMAP
Zakładam, że owady są Low FODMAP. Gdybym to wcześniej wiedziała, może bym się skusiła. Wolałam banana. 😉

Przyznaję, podróżowanie na diecie Low FODMAP jest wyzwaniem. Nie wszystko da się zaplanować, nie na wszystko można się przygotować. Mimo to nie zamierzam z powodu ZJD rezygnować z podróży!

Mam nadzieję, że po zastosowaniu moich rad podróżowanie będzie sprawiać Wam mniej problemów.

Jestem ciekawa, czy macie swoje własne patenty na podróżowanie na diecie Low FODMAP? Podzielcie się nimi z innymi czytelnikami w komentarzach! :]

5 Replies to “Bezstresowe podróżowanie na diecie Low FODMAP”

  1. Bardzo interesujący wpis! Zapewne byłby też bardzo przydatny, gdybym w końcu odważyła się ruszyć z domu…
    Mam jeszcze pytanie nt. chleba bezglutenowego. Pieczesz sobie czasem takie chleby, czy jesz tylko kupione? Ja jestem na chrupkim ryżowym i nie widzę dla siebie żadnego innego wyboru, bo poza fodmapem muszę też unikać kukurydzy (mam nietolerancję). Niestety każdy chleb, jak nie ma glutenu to ma kukurydzę. Trafiłaś może kiedyś w sklepie na taki chlebowy wynalazek? Chrupkim się jakoś nie mogę najeść 🙂

    1. Mam nadzieję, że uda Ci się na tyle opanować objawy, że odważysz się ruszyć z domu 😊
      Jem chleb gotowy: glutenexu bez skrobi pszennej lub wiejski z Lidlu (uwaga, zawiera laktozę).
      Raz upiekłam najprostszy na świecie chleb gryczany, który polecił mi kolega. Tylko gryka i woda. Smakował mi, ale był bardzo specyficzny. 😅
      Mam poszukać przepisu? ☺

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *